UEFA nałożyła na Legię dodatkową karę za zachowanie fanów wojskowych podczas wyjazdowego meczu w Ried rozgrywanego w sierpniu w ramach eliminacji Ligi Europejskiej. Pierwsza kara w wysokości 3000 euro naliczona została za użycie środków pirotechnicznych. Dziesięciokrotnie większa kara dotyczy wywieszenia baneru "Good night left side" oraz krzyża celtyckiego i (uwaga!) transparentu odnoszacego się do rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego "We wanted to be free and owe our freedom to nobody".
UEFA to maszynka do zarabiania pieniędzy, więc walczy wybiórczo z polityką na stadionach, bo ta przeszkadza jej w biznesie. Można się zastanowić czy propagowanie przez nią na stadionach polityczna poprawność też nie jest jej uprawianiem.Oczywiście monopolista może wszystko, ale problem w tym , że dla krytykow rodzimego ruchu kibicowskiego jej wyroki stanowia prawdę objawioną. Tymczasem banery z wizerunkiem Che Guevarry, czy sierpa i młota używane przez lewicowe ekipy kibiców (np. fanów Brugii podczas meczu w Krakowie, czy Hapoelu Tel Aviv podcza meczu z Legią) jakoś nie kłują w oczy "biznesmenów" z UEFA najprawdopodobniej ślepych na jedno oko.... Ciekawy też jestem jak UEFA odniesie się do choreografii fanów Celticu przed ostatnim meczem z Barceloną. O karach nie slychać mimo, że krzyż celtycki zajmował niemal całą trybunę. Duży może więcej ?
33 000 euro kary za jeden mecz dla przeciętnego zjadzacza chleba stanowi sygnał, że na stadionie w Ried działy się dantejskie sceny.Tymczasem oddajmy głos gospodarzom, którzy po takich wydarzenaich do tej pory powinni znajdowac się w stanie głebokiej traumy...
"To był w stu procentach fantastyczny festiwal futbolu w pięknej scenerii i z wspaniałymi kibicami Legii Warszawa, o których wcześniej mówiono nam tyle złego. Fani z Polski pokazali, że negatywne opinie o nich nie są prawdą" – cytuje wypowiedź menadżera SV Ried Stefana Reitera serwis laola1.at.
Gospodarze dodają także, że zbyteczny był przyjazd polskiej policji do Austrii. Narzekają też, że przedstawianie przez media kibiców Legii w złym świetle spowodowało strach miejscowych i zaowocowało wolnymi miejscami na stadionie podczas czwartkowego meczu. "Od początku mówiliśmy, że to będzie festiwal futbolu i nic złego się nie wydarzy" - dodaje Rieiter.
"Kibice Legii nawet przy stanie 0-2 cały czas koncentrowali się na dopingu dla swojej drużyny z obnażonymi torsami" - konkludują Austriacy.
